Jest to rozwinięcie drugiego punktu z postu Przepis na sukces 2015.
To, co siedzi w głowie
Póki co było łatwo – mocniej, dłużej, szybciej i po sprawie. Ale nadal jest niebezpieczeństwo, że nawet te treningi za dużo nie dadzą. Istnieją jeszcze 2 cechy, które mają duży wpływ na osiągane przez nas wyniki i ich źródła należy się doszukiwać w głowie.
Psychika
W “Psychologii sportu” spotkałem się z ciekawym określeniem – “mistrzów treningu”. Są to osoby, które mają doskonałe osiągnięcia na treningach, ale nie potrafią tego przełożyć na zawody. Ich wydolność podczas przygotowań dowodzi, że fizycznie są perfekcyjnie przygotowane, ale podczas wyścigów wychodzi, że ogranicznikiem jest głowa.
Sam byłem przykładem takiego mistrza treningów. Pomogło wyznaczenie sobie celów na cały sezon i poszczególne zawody. I dotyczy to każdego rodzaju sportów. Wczoraj skuteczność tego podejścia potwierdził mi kolega, który w tym sezonie sięgnął po brąz w Mistrzostwach Polski Brazylijskiego Jiu Jitsu.
Ograniczenia wynikające z psychiki mogą objawiać się na bardzo różne sposoby:
- osiągnięciem mistrzostwa treningów, czyli doskonałych wyników w czasie ćwiczeń, a kiepskich na zawodach
- brakiem koncentracji zaraz przed startem – odczuwanie ogromnego stresu, lub nadmiernego rozluźnienia,
- brakiem woli walki na trasie,
- częstym odpuszczaniem w trudnych momentach – przy długim i/lub stromym podjeździe, pod koniec wyścigu,
- nie cieszeniem się z ukończenia zawodów, brak świętowania,
- brakiem sportowej złości po nieudanych zawodach.
Kilka razy już pisałem o tym, jak pracować nad swoją psychiką. Tutaj zbieram to w kilku krótkich punktach oraz dorzucam nowe pomysły:
- cele, cele, cele – wyznaczenie celów na sezon, trening, wyścig itd., przy czym w jak największym stopniu powinny one zależeć od nas, a nie np. od formy innej osoby,
- wiara w siebie – znalezienie swoich mocnych stron. Dobrym ćwiczeniem jest ich wypisanie. Jeżeli wydaje się to niemożliwe, to mogą to być mocne strony z innych obszarów życia, nawet te najmniejsze. Ważne, żeby zacząć je zauważać. Polecam post Alexa Barszczewskiego,
- wizualizacja – wyobrażenie sobie przeszkód, na jakie można natrafić w trakcie zawodów, okoliczności, z którymi ma się największe problemy i oczywiście tego, jak sobie z nimi poradzić,
- zapisywanie samopoczucia w dzienniku treningowym i odpowiednie reagowanie na podstawie tych wpisów,
- rozmowa z trenerem, przyjacielem o swoich trudnościach,
- rozmowy z psychologiem na ten sam temat.
Dodatkową kwestią jest dbanie o motywację. Znowu pomocne tutaj są cele. Oprócz tego ważna jest świadomość tego, jakie inne osoby i sfery życia są dla nas ważne i dbanie o to, żeby cały czas były obecne w naszym życiu, przez co będą dodawać energii na treningi.
Technika
Dobra technika pozwala osiągnąć 2 cele:
- jak najbardziej ekonomiczne/efektywne wydatkowanie energii,
- ustrzeżenie się kontuzji.
W zależności od sportu można to zrealizować na różne sposoby :
- kolarstwo – wysoka kadencja (około 90 obrotów/min.), odpowiednia pozycja na rowerze (opcja full wypas: bike fitting w specjalistycznej firmie),
- dodatkowo w MTB – technika zjazdu. Wyznacznikiem tutaj jest chyba tylko szybkość zjazdu i ilość wywrotek :),
- bieganie – wysoka kadencja (około 90 uderzeń 1 nogi na min.), niska i krótka faza lotu, krótki czas kontaktu stopy z podłożem (ciekawe urządzenie opisane jest w tym poście), bieganie na palcach/śródstopiu. Osobiście bardzo polecam buty z bardzo małą amortyzacją. Sam używam New Balance Minimus Zero V2,
- pływanie – minimalizacja oporu w wodzie. Sam próbowałem techniki Total Immersion.
Jako swego rodzaju technikę można też rozumieć:
- organizacja swoich odpowiedzialności i zadań w czasie – krytyczne dla nas, amatorów pogodzenie życia zawodowego, osobistego i sportowego,
- zarządzanie budżetem, inwestycje – żeby mieć więcej pieniędzy na lepsze buty, rower, trenera, mierniki i inne nowinki techniczne.
Specyfika zawodów
W niektórych przypadkach zawody mają swoje bardzo specyficzne wymagania, które trzeba wziąć pod uwagę pracując nad swoimi najsłabszymi cechami. Może nawet się okazać, że potrzeba podnieść poziom swoich umiejętności, które uważaliśmy za swoje mocne strony.
Tak jest w przypadku MTB Trilogy, w których będę brał udział w tym sezonie. Bardzo ważna na nich jest technika zjazdów. I mimo tego, że jest to moja mocna strona w porównaniu z innymi zawodnikami serii Bike Maraton, to wiosną będę nad tym mocno pracował, żeby w lipcu nie odstawać od reszty. A może jest to tylko wymówka, żeby jeszcze częściej robić to, co sprawia mi największą przyjemność ;)
Bardzo fajny materiał. Nawet bardzo mocne ciało, ale bez odpowiedniego nastawienia – mocnej psychiki – nie jest w stanie odnosić sukcesów. Osoba słabiej wytrenowana, ale z pozytywnym nastawieniem, jest w stanie więcej wywalczyć, niż ten słaby psychicznie. Ciekawe wplecenie kwestii związanych z bieganiem ;) Pozdrawiam, Kamil
Psychikę powinno się trenować, podobnie jak cechy fizyczne, żeby nie zaczęła nas ograniczać. Niestety jest to zaniedbywany temat, a przez to coraz trudniejszy. Ale nagrodą jest też polepszenie innych sfer życia :)