Wraz z nowym miesiącem rozpoczyna się, w moim przypadku, kolejny makrocykl przygotowań.
Względem poprzedniego, styczniowego okresu różni się przede wszystkim wzrastającą ilością godzin treningowych. Oprócz tego stopniowo wprowadzał będę treningi interwałowe. Zwłaszcza, że na sesji spinningowej kilka dni temu dało się wyraźnie zauważyć, że jestem dopiero na początku budowania formy na ten sezon.
Na szczęście pogoda dopisuje i sprzyja treningom na biegówkach, które są dla mnie podstawą do ćwiczenia wytrzymałości i zwiększania VO2max. Oby tak do końca lutego. A od marca poproszę o nagły atak wiosny :)
Niestety zaniedbałem treningi techniki. Jest to zdecydowanie część do poprawienia.
Na siłowni czas jeszcze bardziej zwiększyć obciążenie, zwłaszcza w przysiadzie. Będzie to potrzebne do wjazdu na Śnieżkę, ale też na inne zawody. W Bielawie podjazdy też potrafią dać w kość.
Spodziewane rezultaty
W styczniu głównym zadaniem do wykonania było przeprowadzenie testu.
Luty to czas pracy, który ma przełożyć się na przesunięcie wykresu w stronę wyższych wartości mocy. Trzymajcie kciuki!!