Gdyby trasa Strzelińskiego Maratonu Rowerowego była kobietą, byłaby idealną kochanką.
Gdybym był politykiem, nie zrezygnowałbym z przejazdu tą trasą nawet dla władzy nad Trybunałem Konstytucyjnego, ani poparcia przez Ojca Dyrektora.
Gdybym był “matkom z horą córkom”, nie oddałbym tej trasy nawet za całe stado Świeżaków z Biedronki.
Nie oddałbym tej trasy nawet za zjazdy na MTB Trilogy… no dobra, może trochę za bardzo się rozpędziłem ;). Fakt jest taki, że absolutnie zakochałem się w trasie Strzelińskiego Maratonu Rowerowego, w którym jechałem w ostatnią niedzielę.
Były to dość kameralne zawody – wystartowało niecałe 300 osób łącznie z dzieciakami na specjalnie dla nich zorganizowanym wyścigu. Z tego dystans mega (51 km, chociaż zależy kogo spytać, i 1200 m przewyższeń) ukończyło 51 osób… wśród których formalnie się nie znalazłem, o czym nie będę się rozpisywał, bo musiałbym zapaść się ze wstydu pod ziemię. W każdym razie, pomijając formalności, na trasę dystansu mega wyruszyłem ze wszystkimi po sygnale startu i ukończyłem ją bez większych przygód.
Trasa
Czemu ta trasa to taka idealna kochanka? Jest zdecydowanie ambitna i wymagająca. To głównie za sprawą jej interwałowego charakteru, który w połączeniu z maseczką błotną nałożoną w licznych miejscach każe wycisnąć ostatnie poty. Nie jest na szczęście zbyt wymagająca, jak księżniczka zadzierająca nosa.
Ta strzelińska kochanka też pięknie się wije. Jazda kilometrami singli pośród drzew, raz nawet wąwozem, była naprawdę zjawiskowa. Nie pamiętam zbyt wiele zmarszczek w postaci korzeni, ani kamieni. Zresztą, dodają one tylko seksapilu. Co ważne, singlami zjeżdżamy w doliny, ale też podjeżdżamy na pagórki.
Pojawiały się też szerokie szutry zapraszające na szybki numerek.
Nie będę się rozpisywał o organizacji, pogodzie itp. Kogo to obchodzi przy takiej kochance…
P. S. W poprzednim roku brałem udział w zawodach “Kopa Nowoleska”, które były rozgrywane w okolicach Strzelina i też piałem z zachwytu pisząc o trasie. Jakiś czas temu pojawiły się informacje o planach stworzenia sieci singli w tym rejonie. Jeżeli dojdzie to do skutku, to Dolnoślązacy zyskają bardzo, bardzo ciekawą miejscówkę do jeżdżenia.